sobota, 18 maja 2013

Motórizer vol.1

Po śniegu nie ma już śladu, wiosna w pełni na ulice masowo wylegli właściciele jednośladów z ogromną chęcią nadrobienia straconego czasu. I tak widzę jak sobie jeżdżą i mnie natknęło na zrobienie takiego małego zestawienia okładek z motywem motocykla. Okładek jest multum, ale większość z nich pochodzi z lat 60 i 70, więc na ogół przedstawiają one grupę kolesi obcisłych spodniach czasami jakąś laskę na motocyklu. Mówiąc krótko nic ciekawego. Mnie interesują jednak te perełki, które przedstawiają piekielne bolidy i inne dziwaczne wehikuły.




10
Orange Goblin-The big black
Angielski stoner/doomowy walec.Laska na motorze, kosmiczne tło i badziewna czcionka, czyli kicz kontrolowany.

 9
Desmond-The Bad Pack
  
Nie znam i nie licząc klipów z YT, właściwie nie słuchałem. Jakieś takie hardrockowe pitu-pitu z . Są nietoperze, wilk i demoniczna motocyklistka, więc się załapało.

8
The Second Wave: 25 Years of NWOBHM
Three way split z udziałem Girlschool, Tygers of Pan Tang i Oliver/Dawson Saxon. Truposz
 z wiosłem na plecach, Jack i szlug w kościstej łapie przebijający się przez Union Jacka. Nie wyobrażam sobie lepsze okładki dla takiego składaka.

7
Meat Loaf- Bat out of hell
Meat Loafa  kojarzę tylko z Rocky Horror Picture Show i jednej smętnej piosenki. Powstający z grobu rakietowy biker (SpazFrag666, to jednak nie jest) autorstwa legendarnego Richarda Corbena. Motyw kontynuowany również na  Bat out of hell II i III.

6
Judas Priest-Painkiller
Genialny album, (który powinien być ich ostatnim dziełem) zasługuje na genialną okładkę. Totalne przegięcie. Skrzydlaty metaliczny skurwiel na smoko-motorze z piłami zamiast kół.



CDN

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz