czwartek, 16 maja 2013

Blablabla, czyli nic nowego o Blade Runnerze. VOL.1

Film nie pozostawia złudzeń, co do naszej przyszłości. Świat jaki znamy, zniknął podczas nuklearnej pożogi, wywołanej przez wojnę światową. W wyniku potężnych eksplozji, pył i dym zasłoniły słońce. Nasza planeta została zniszczona, ale ludzkość dzielnie prowadzi kolonizację nowych planet. Ziemianie są na każdym kroku zachęcani, do opuszczenia swoich domów i zostanie kolonistami. W dziele krzewienia ludzkiej cywilizacji, pomagają ludziom specjalnie zbudowane w tym celu androidy, zwane replikantami. Długość ich funkcjonowana jest ograniczona do okresu czterech lat.  Jak w typowej antyutopii, prawa znane nam współcześnie nie mają zastosowania w świecie przedstawionym w filmie. Obdarzone inteligencją replikanty wbrew prawom robotyki Asimova, buntują się przeciwko ludziom, dochodzi również do morderstw. Wyłapywaniem oraz eliminacją, zwanej eufemistycznie emeryturą, zbuntowanych robotów zajmują się blade runnerzy, łowcy androidów. Dar inteligencji oraz świadomość zbliżającej się śmierci skłania grupę  sześciu replikantów najnowszego typu, Nexus-6 do buntu oraz ucieczki na Ziemię, by odnaleźć swoich konstruktorów i zmusić ich do dezaktywacji systemu, określającego długość życia replikantów. Ginie 23 ludzi. Grupą buntowników dowodzi jasnowłosy, niebieskooki android Roy Batty, którego bardzo przekonująco gra Rutger Hauer, dla którego była to najważniejsza rola życia. Zadanie złapania i przeprowadzania na emeryturę, zbuntowanych Negusów-6 przydzielone otrzymuje Rick Deckard były policjant, blade runner, jeden z najlepszych w swoim fachu. Poczynania Deckarda śledzi inny policjant i jednocześnie blade runner, Gaff, który pomaga w tej sprawie.
         
Film otwiera scena pogrążonego w ciemności Los Angeles A.D 2019. Dolinę wypełniają światła, a w niebo strzelają płomienie. Jest to niewątpliwie wizja piekła, które człowiek sam sobie zgotował, a zrazem wstęp do mrocznego i przeludnionego świata przyszłości, w którym ciągle pada, a powietrzu pełno jest dymu i pyłu. W tle wyróżniają się wyraźnie dwa potężne budynki, należące do Tyrell Corporation. To właśnie tam replikanty, szukają swojego twórcy. Jeden z nich Leon Kowalski, zostaje pracownikiem firmy, jednak podczas testu Voighta-Kampffa, zabija człowieka i ucieka. Test ten polega, na podłączeniu do aparatury mierzącej puls, szybkość oddechu oraz co najważniejsze reakcję źrenic, na bodźce uczuciowe. Kiedy Leon otrzymuje pytanie, dotyczące żółwia przewróconego nogami do góry, zaczyna się denerwować i reagować krzykiem. Podczas pytania o swoją matkę, strzela do prowadzącego test pracownika Tyrell Corporation.

Oczy od wieków uważane są za tak zwane zwierciadło duszy. Uważa się, że na podstawie koloru, wielkości, rodzaju oprawy, błysku, wilgotności można wiele dowiedzieć się o człowieku. To właśnie przekonanie, stało się podstawą fikcyjnego testu Voighta-Kampffa, dzięki któremu można wykryć replikanta. Reakcja Leona była jednak nietypowa, wynikała raczej ze zdenerwowania oraz strachu przed zdemaskowaniem. Przede wszystkim jednak miał on jednak świadomość tego, kim jest, że został stworzony przez człowieka oraz, że zostało mu już bardzo niewiele czasu. Zupełnie inny wynik miało badanie przez Deckarda, Rachel również, replikantki model Nexus-6, będącej osobistą asystentką Tyrella, który po teście, triumfuje nad Deckardem, który dopiero po stu pytaniach kontrolnych podczas testu, miał pewność, że jest ona replikantką. Standardowo wystarczyło około 20 pytań. Rachel w przeciwieństwie do Leona, myślała, że jest człowiekiem. W przekonaniu tym podtrzymują ją wspomnienia, które zostały zaszczepione Nexusom-6, jako coś dzięki czemu łatwiej jest kontrolować roboty. Aby uzyskać pewność co do swojej tożsamości, Rachel odwiedza Deckarda w jego mieszkaniu, a ten recytuje z pamięci jej wspomnienia, które okazują się w rzeczywistości wspomnieniami bratanicy Tyrella. Rachel uświadomiła sobie zatem, że nie jest tym za kogo się uważała, jest sztucznym, stworzonym przez człowieka organizmem. Oczy Rachel zalewają się łzami, na ile była to reakcja zaprogramowana reakcja cyber organizmu, a na ile reakcja uczuciowa? Oczy są jednym z narzędzi, dzięki którym zapisują się nasze wspomnienia. Dla replikantów namiastkę wspomnień stanowią zdjęcia. Batty wspomina o pliku zdjęć (”Did you get Your precious photos?”), który Leon zostawił w swoim mieszkaniu, a które to zdjęcia posłużyły Deckardowi do wytropienia, replikantki Zohry.

W niektórych momentach filmu można zauważyć bijące z oczu androidów światło, widać je szczególnie dobrze w czasie wizyty Rachel w mieszkaniu Deckarda, oraz u Pris w mieszkaniu JF Sebastiana. Sam Sebastian również jest bardzo ciekawą postacią. Pracuje dla Tyrell Corporation jako twórca replikantów. Cierpi on na chorobę, którą określa jak syndrom Matuzalema, czyli najprawdopodobniej progerię. Choroba ta polega na przyspieszeniu procesu starzenia się. W chwili, w której poznajemy JF, ma on 25 lat, ale wygląda na co najmniej dwadzieścia lat starszego. Jego mieszkanie jest pełne stworzonych przez niego robotów-zabawek, których uważa za swoich przyjaciół. Pewnego wieczora przygarnia do siebie replikantkę Pris, która została tam wysłana przez Roya, dzięki informacjom Hannibala Chew. JF Sebastian ze względu na swoją rzadką chorobę jest skazany na życie na Ziemi, bez możliwości opuszczenia jej i przeprowadzenia się do kolonii pozaziemskich. Jego choroba zbliża, go bardzo do replikantów. Podobnie jak oni, bardzo szybko się starzeje i podobnie jak oni ma świadomość nieuchronnej, przedwczesnej śmierci. Jest on postacią tragiczną, żyjącą w izolacji, samotnie w olbrzymim budynku otoczony jedynie przez stworzone przez samego siebie zabawki. 

Istotną sceną, która naprowadza na kolejny trop w zrozumieniu filmu, jest scena wizyty u twórcy sztucznych oczu, pana Chew, którego w poszukiwaniu swojego twórcy odwiedzają Roy Batty oraz Leon Kowalski. Batty wypowiada wtedy pamiętne słowa „Fiery the angels fell; deep thunder rolled around their shores; burning with the fires of Orc”. Jest to jawne odwołanie do poematu Williama Blake’a America: a prophecy. Poemat został opublikowany w 1793 i opowiada o rewolucji amerykańskich osadników przeciwko zwierzchnictwu korony angielskiej. Uścilając, Batty nie używa dokładnego cytatu, a raczej parafrazuje fragment, który w oryginale brzmi “Fiery the Angels rose,  as they rose deep thunder roll'd  Around their shores: indignant burning with the fires of Orc “ Polski lektor w wersji standardowej, kinowej wersji Blade Runnera, tłumaczy te słowa w następujący sposób: “Pośród płomieni upadły anioły i wszędzie wokół rozległ się huk gromu, gniew rewolucji jasnym ogniem płonął.” Słowo Orc w utworze Williama Blake’a pochodzi z mitologii Rzymu, od imienia Orcus (Orkus) będącego odpowiednikiem greckiego Hadesa. Orc, jest duchem rewolucji, destrukcyjnym, brutalnym i krwawym, który jednak powołuje do życia nowy świat, obalający wcześniej stary porządek. Owe upadłe anioły to właśnie replikanci, którzy spadli z nieba, uciekając z pozaziemskich kolonii niosąc ze sobą ogień rewolucji, z całą jego gwałtownością. Nexusy, nie mają oporów przed zabijaniem ludzi, którzy wykorzystywali ich jako siłę roboczą oraz żołnierzy. Batty stoi na czele robotów-rebeliantów, występując przeciwko swoim dotychczasowym panom. Jego postać jest bardzo podobno do postaci Lucyfera, spadającego z nieba jak piorun,zupełnie jak w przytoczonym wyżej cytacie przywódcy replikantów, który ciągnie za sobą swoich zwolenników.

CDN

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz